Wydarzenia: Zespół przyrodniczy
Spacer do Bartoszewa – 25.04.2025 r.
Spacer do Bartoszewa – 25.04.2025 r.
Spotkaliśmy się na Pętli Głębokie i autobusem pojechaliśmy do Bartoszewa.
Bartoszewo dawniej BARM powstało jako osiedle dla drwali i rolników. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1769 roku. Mieszkały tu cztery rodziny w dwóch domach, a już w 1794 r. w czterech domach mieszkało 57 osób, 12 rodzin. W zasobach kolonii znajdowało się sześć budynków gospodarczych , w których hodowano 6 owiec, 8 koni i 18 sztuk bydła.
Obowiązkiem każdego z kolonistów było sadzenie rocznie czterech wierzb i trzech drzew owocowych.
Obowiązkowa była również praca czterech kolonistów przez dwa dni w tygodniu na rzecz Sławoszewa.
Na początku XX wieku kolonia zaczęła funkcjonować jako miejscowość wypoczynkowa.
Tuż za jeziorem znajdował się pałacyk z parkiem i ze zwierzyńcem oraz zakład leczniczy. Niestety budynki te nie przetrwały do naszych czasów.
W czasie wojny Bartoszewo nie zostało zniszczone. Niemcy planowali tu wybudować makietę Polickiej Fabryki Benzyny Syntetycznej.
Obecnie w pobliżu znajdują się ogrody działkowe, kilka lokali gastronomicznych, a ostatnio wybudowano tu willowe osiedle mieszkaniowe.
Jezioro Bartoszewo leży w zlewni rzeki Gunicy. Jezioro jest zbiornikiem nieprzepływowym, zasilanym tylko opadami atmosferycznymi i wodami podziemnymi.
Powierzchnia jeziora wynosi 3,9 ha, a głębokość od 1,5 do 2,5 m. Kiedyś jezioro było głębsze, ale z powodu osuszenia terenu i powstania ogrodów działkowych, wody jest w nim mniej. Nad powierzchnią wody znajdują się trzy małe drewniane pomosty. Jego brzegi porośnięte są trzciną i sitowiem. Żyje tu sporo ptaków, żab, zaskrońców i dwa łabędzie.
W wodzie jeziora jest podobno dużo ryb takich jak liny i karasie, zdarzają się też szczupaki.
Nawet okolice Szczecina mają swoją ATLANTYDĘ.
Legenda głosi, że w pobliżu Bartoszewa miało znajdować się miasto, które w wyniku trzęsienia ziemi zostało zatopione i po którym nie pozostał ślad. Jednak dźwięk dzwonów rozchodzących się z „głębin” jeziora można usłyszeć dwa razy w roku, w dzień św. Jana oraz w noc wigilijną, ale usłyszeć je mogą tylko osoby urodzone w niedzielę.
Wędrowaliśmy dookoła jeziora, potem przespacerowaliśmy się do niedalekiej kapliczki, gdzie chwilę odpoczęliśmy.
Wisienką na torcie wędrówki była wizyta w ogródku u naszej koleżanki Basi, gdzie milo spędziliśmy czas przy smacznych słodkościach, kawie i herbacie, wśród kwitnących kwiatów i drzewek owocowych.
Tekst: Janina Rogiewicz
Zdjęcia: Janina Rogiewicz, Krystyna Byrda, Elżbieta Rucińska
.jpg)
Nasza przewodniczka Uczestnicy spaceru Basia w swoim ogrodzie
Janeczka

Jezioro Bartoszewo Odpoczynek w ogrodzie Spacerkiem przez las